środa, 30 lipca 2014

Rozdział 7

Dzisiaj pierwszy dzień wakacji, rodziców nie ma w domu, a my z przyjaciółmi postanowiliśmy uczcić ten dzień wypadem nad jezioro. Wszyscy mieliśmy się spotkać u Fran, ponieważ od niej jest najbliżej. Gdy wszyscy już byli u przyjaciółki my z dziewczynami postanowiłyśmy zorganizować jakieś przekąski, natomiast chłopcy koce i ręczniki.Gdy wszystko było gotowe wyruszyliśmy w drogę. Pojechaliśmy na 3 samochody w pierwszym Maxi, Naty, Cami, Broudwey oraz Andres, w drugim Viola, Tomas, Fran i Marco, a w trzecim ja i Fede, mieliśmy jeszcze jechać z Leonem i Larą, ale oni postanowili pojechać motorm Leona. Po około 30 minutowej jeździe dotarliśmy na miejsce.
  O tym miejscu wiedział tylko nasz paczka, znaleźliśmy je podczas jakiegoś wspólnego wypadu. Ledwo zdążyliśmy rozłożyć koce, a nasi chłopcy jak najszybciej popędzili do wody. My natomiast z dziewczynami postanowiłyśmy się trochę poopalać.
Cami miała na sobie to:
 
Viola to:



Lara i Naty to:


Fran to:






























a ja to :
 .
Długo nie nacieszyłyśmy się słońce ponieważ każdy chłopak podbiegł do swojej dziewczyny, wziął ją na ręce i wrzucił do wody. Każda z nas była wkurzona ale zaraz później nam przeszło. Dużo gadaliśmy, śpiewaliśmy, i graliśmy w siatkówkę. Czas nam tak szybko zleciał, że trzeba było się zbierać. Leon poinformował mnie, że dziś nocuje u Lary. Feduś odwiózł mnie do domu. Gdy byliśmy przed drzwiami mojego domu spytałam
-Kochanie, a może dzisiaj przenocujesz u mnie- po czy zrobiłam słodką minkę.
-Kotek, ale przecież są twoi rodzic-powiedział
-Nie ma ich, a zresztą jak by byli na pewno by ci pozwolili
-Zgoda - powiedział a ja go pocałowałam go w policzek. Weszliśmy do domu i od razu poszliśmy do mojego pokoju. Leżeliśmy na łóżku i gadaliśmy o niczym ważnym. Nagle Fede mnie pocałował, na początku delikatnie, ale gdy ja odwzajemniłam go, nasz pocałunek stawał się coraz namiętny. Wiedziałam czego chce, był to mój pierwszy raz więc na początku sie bałam i chyba on to zauważył bo przerwał pocałunek i powiedział
-Jeśli nie jesteś gotowa możemy z tym poczekać.
-Jestem gotowa, ale trochę się boje.
-Nie ma czego, będę delikatny- powiedział po czym zaczął mnie całować, na początku w usta, następnie po szyi, później oboje pozbywaliśmy się naszych ubrań po czym zrobiliśmy to. Oboje zasnęliśmy wtuleni w siebie.



1 komentarz:

  1. Rozdział świetny!!
    Poznaję co raz to bardziej, nowe, utalentowane pisarki ;D
    Rozdział śweetny!!!
    Ja nie potrafię kompletnie pisać TAKICH scen xD Ale widzę tobie to doskonale wychodzi, gratulacje ;D Już nie mogę się doczekać nexta <33 ;)

    OdpowiedzUsuń