Diego:
Gdy przyjechaliśmy do domu postanowiłem porozmawiać z Ludmiłą o tym co czuję. Tak postanowiłem zaryzykować i dowiedzieć się czy ona też coś do mnie czuję.
-Lu możemy porozmawiać??
-Tak, a o co chodzi?- powiedziała i usiedliśmy na kanapie
Dalej Diego powiedz jej co czujesz, nie bądź tchórzem.
-Bo...chodzi oto, że...że od jakiegoś czasu podoba mi się pewna dziewczyna, znam ją dopiero kilka dni, ale wiem że to co do niej czuję jest czymś wyjątkowym.
-Cieszę się- powiedziała jakaś smutniejsza- Jak ma na imię??
Lu:
No super czuję coś do Diego, a on mi mówi, że podoba mu się jakaś laska. Czekałam tylko, aż powie jej imię.
-Tą dziewczyną jesteś TY- powiedział, a mnie dosłownie zamurowało
-Halo Lu jesteś tam, nic mi nie powiesz??
-Po prostu zaskoczyłeś mnie.- już chciał wstawać z kanapy, ale złapałam go za rękę.
-Poczekaj, ja też chcę Ci powiedzieć, że też coś czuję do Ciebie, ale bałam się, że mnie odrzucisz i będę cierpieć tak jak mnie Federico zostawił.- Nic nie mówiąc przytulił mnie i pocałował bardzo namiętnie.
Następnego dnia obudziłam się wtulona w tors mojego chłopaka, chyba mogę tak mówić. Zauważyłam,że on już nie śpi, jego oczy patrzą na mnie z taką miłością. Przyznam, że nie chciało mi się wstawać, bo wolałam zostać w łóżku z moim ukochanym.
-Pójdę zrobić nam śniadanie, a ty idź się ubierz. Jak powiedział tak też zrobił, i już go nie było. Poszłam do łazienki gdzie weszłam pod prysznic, ciało umyłam arbuzowym żelem, a włosy truskawkowym szamponem. Po wyjściu z łazienki udałam się przebrać. Założyłam to i poszłam na dół.
-ślicznie wyglądasz skarbie
-Dziękuję
-Proszę zrobiłem jajecznicę- podała mi talerzyk ze śniadaniem.
-Diego nie wydaje ci się że to jakoś tak dziwnie pachnie??
-Nie, pachnie dobrze
-Nie mogę- powiedziałam i pobiegłam do łazienki zwymiotować. Gdy stałam obok łazienki zauważyłam moje tampony i zorientowałam się że mi się spóźnia. Postanowiłam wyjść do apteki i kupić test ciążowy, na wszelki wypadek 3.
Wróciwszy z zakupami pobiegłam do łazienki i od razu zrobiłam testy. Wszystkie wyszły pozytywnie, ale jeśli nie spałam z Diego, to ojcem musi być...Federico.
poniedziałek, 13 października 2014
sobota, 23 sierpnia 2014
One Shot
Całe moje życie legło w gruzach. Pewnie zastanawiacie się co takiego mogło się wydarzyć, że uważam iż moje że moje życie to totalna katastrofa. Przejdę do sedna właśnie widziałam, jak mój chłopak, którego mocno kochałam, całował się właśnie z inną dziewczyną. Jak on mógł mi coś takiego zrobić, kochałam go a on c, kłamał mówiąc mi że mnie kocha, od jak dawna umawia się z tamtą dziewczyną. Pobiegłam do domu, zatrzaskując drzwi pozwoliłam, by łzy spływały po moich policzkach. Cały czas w głowie miałam obraza jego i tej dziewczyny. Zadawałam sobie jedno pytanie Dlaczego? Dlaczego mi to zrobił? Poszłam do garderoby, zmyła makijaż, nie robiłam już nowego, przebrałam się w dres i poszłam pobiegać. To najlepszy sposób by o wszystkim zapomnieć, by zapomnieć o ty bólu jaki czułam. Każdy ma swój sposób by o nim zapomnieć, jedni śpiewają czy piszą piosenki o tym co ich trapi, inni robią sobie krzywdę, ale nie ja mimo iż kocham muzykę, wolę biegać.Podczas biegania wpadłam na jakąś osobę, przez co się wywróciłam
-Przepraszam zamyśliłam się-powiedziałam
-Nie masz za co przepraszać, też chodzę głową w chmurach- powiedział chłopak, który wydawał mi się dziwnie znajomy.- Czy my się przepadkiem nie znamy- nie wiem czemu ale te oczy mi się wydawały bardzo znajome.
-Pierwszy raz jetem w Buenos Aires przyjechałem tu z Hiszpanii- powiedział chłopak chodź też miał dziwne wrażenie że zna skądś tą dziewczynę, te oczy kokoś mu przypominały, tylko nie mógł sobie przypomnieć kogo.
-Wiesz ja byłam w Hiszpanii przez 7 lat, lecz później musiałam wyjechać, bo moi rodzice znaleźli lepszą pracę.
-Ludmiła?- przypomniał mu się przyjaciółka z dzieciństwa, z którą bardzo dobrze się dogadywał. Dopiero teraz gdy powiedziała dlaczego wyjechała z Hiszpanii poznałem ją poznałem po jej pięknych oczach.
-Diego? -powiedziała nie pewnie OCZYWIŚCIE że tak wiedziała, że go zna najlepszy przyjaciel.
-Dużo się zmieniłaś- nie wierzył stał przed osobą, której powierzał wszystkie swoje sekrety, wszystkie z jednym małym wyjątkiem, nie powiedział jej co dokładnie czuł, kochał ją, ale nie tak jak siostrę tylko jak kogoś bardzo ważnego, nie powiedział jej tego bo bał się że to może zniszczyć ich przyjaźń, uważał że blondynka nie czuła tego samego, a może się mylił i gdyby jej to powiedział, może by została z nim w Hiszpanii, może byli by teraz parą. Nikt tego nie wie. Mijały dni, który każdy spędzała z Diego. Robili wszystko razem. Codziennie również ktoś jeszcze chciał z nią się spotkać i porozmawiać, nie kto inny jak Federico ten, którego widziała jak całował się z inną dziewczyną. Lecz ona nie znała prawdy, Federico codziennie próbował jej powiedzieć, że to było pierwszy raz, i że to ona go pocałowała i ten od razu ją odepchnął. Nie wierzyła mu, myślała że okłamuje go, by do niego wróciła, ale on nie kłamał mówił cały czas prawdę. Bolało go to, że miejsce u boku blondynki zajmuje kto inny. Widział jak razem się śmiali, wygłupiali dobrze bawili. Jej serce nie należało już do Federico na pewno nie w całości. Wiedziała, że zaczyna coś czuć do Diego, że jej połowa serca należy do niego, lecz druga w dalszym ciągu należała do Fede, przecież nie mogła od razu zapomnieć co ich łączyła, a łączyło coś magicznego.
Diego był cudownym chłopakiem, tak był jej chłopakiem, chodzili na randki, dogadywali się bez słów, spędzili ze sobą swój pierwszy raz, który na długo zagości w ich pamięci.
Minął tydzień od tamtej nocy, ze względu na to że do 6 grudnia pozostał tydzień, zebrali się ze swoimi przyjaciółmi w ICH barze. Mimo,że nie chodzą razem już do szkoły, nie stracili ze sobą kontaktu, zawsze gdy przychodził taki dzień jak Mikołajki, robili losowanie, by później wręczyć sobie prezenty, tak było i tym razem. Federico wylosował ją właśnie ją nie mógł kogoś innego, tylko ją z którą go coś łączyło. Ona natomiast wylosowała swojego chłopaka. Mieli tydzień na kupienie prezentów, każdy zastanawiał się co mogą sobie dać, a przecież znali się tak dobrze jak nikt inny.
Wszyscy siedzieli u Violetty w domu, gdzie pod choinkę układali prezenty. Każdy dostał coś co mu się spodobało, Ludmiła, perfumy które uwielbiała, słodycze bo je kochała i kopertę a w niej list, który postanowiła przeczytać w domu. Natomiast Diego dostał koszulę i karteczkę na której widniał napis
GRATULACJE! ZOSTANIESZ TATUSIEM <3
Po tym co przeczytał, zerwał się z miejsca i podniósł Lu na ręce zakładając na jej ustach pocałunek, po czym wyszeptał Dziękuję to jest najlepszy prezent. Gdy wszyscy się dowiedzieli zaczęli im gratulować, nawet on, którego to bardzo zabolało, choć pogodził się z myślą, że już nigdy nie odzyska ukochanej.
Wrócili do domu, Ludmiła wyszła na balkon chcąc przeczytać list:
Spędziłem wiele bezsennych nocy, zastanawiając się jakich słów mam użyć, by opisać moje uczucia. Jednak za każdym razem, moje próby kończą się niepowodzeniem. Proszę wybacz mi moje próżne wysiłki i zaakceptuj te proste słowa TE 2 SŁOWA NA 9 LITER "Kocham Cię". Myślę, że nie mógł bym w tej sytuacji powiedzieć CI nic lepszego... Wiem, że to co było między nami minęło, lecz chciałem, abyś to wiedział, nie oczkuję, że mi wybaczysz choć bardzo tego pragnę. Kocham Cię, ale widzę, że jesteś szczęśliwa u boku Diego, jak codzienni się uśmiechasz, promieniejesz. Nie chcę tego psuć, ale chciałbym abyśmy zostali przynajmniej kolegami. Przepraszam za to, że bardo Cię zraniłem nie chciałem tego, ale cóż stało się, jestem głupcem, że dałem się tej dziewczynie pocałować. Cóż czasu ju z nie cofnę, życzę Ci szczęścia u boku Diega. Twój na zawsze Federico.
Czytając to po policzkach spływały jej pojedyncze łzy. Schowała go do pudelka z ich wspólnymi zdjęciami, nie chciał ich wyrzucać, schowała je na strych, przecież nie można o wszystkim zapomnieć, chodź też sama ie chciała zapominać o Włochu z którym spędziła cudowne chwile.
------------------------------------------------------------------------------------------
I jak wam się podoba mój pierwszy One Shot.
Komentujcie, a co do rozdziału powinien pojawić się jutro.
-Przepraszam zamyśliłam się-powiedziałam
-Nie masz za co przepraszać, też chodzę głową w chmurach- powiedział chłopak, który wydawał mi się dziwnie znajomy.- Czy my się przepadkiem nie znamy- nie wiem czemu ale te oczy mi się wydawały bardzo znajome.
-Pierwszy raz jetem w Buenos Aires przyjechałem tu z Hiszpanii- powiedział chłopak chodź też miał dziwne wrażenie że zna skądś tą dziewczynę, te oczy kokoś mu przypominały, tylko nie mógł sobie przypomnieć kogo.
-Wiesz ja byłam w Hiszpanii przez 7 lat, lecz później musiałam wyjechać, bo moi rodzice znaleźli lepszą pracę.
-Ludmiła?- przypomniał mu się przyjaciółka z dzieciństwa, z którą bardzo dobrze się dogadywał. Dopiero teraz gdy powiedziała dlaczego wyjechała z Hiszpanii poznałem ją poznałem po jej pięknych oczach.
-Diego? -powiedziała nie pewnie OCZYWIŚCIE że tak wiedziała, że go zna najlepszy przyjaciel.
-Dużo się zmieniłaś- nie wierzył stał przed osobą, której powierzał wszystkie swoje sekrety, wszystkie z jednym małym wyjątkiem, nie powiedział jej co dokładnie czuł, kochał ją, ale nie tak jak siostrę tylko jak kogoś bardzo ważnego, nie powiedział jej tego bo bał się że to może zniszczyć ich przyjaźń, uważał że blondynka nie czuła tego samego, a może się mylił i gdyby jej to powiedział, może by została z nim w Hiszpanii, może byli by teraz parą. Nikt tego nie wie. Mijały dni, który każdy spędzała z Diego. Robili wszystko razem. Codziennie również ktoś jeszcze chciał z nią się spotkać i porozmawiać, nie kto inny jak Federico ten, którego widziała jak całował się z inną dziewczyną. Lecz ona nie znała prawdy, Federico codziennie próbował jej powiedzieć, że to było pierwszy raz, i że to ona go pocałowała i ten od razu ją odepchnął. Nie wierzyła mu, myślała że okłamuje go, by do niego wróciła, ale on nie kłamał mówił cały czas prawdę. Bolało go to, że miejsce u boku blondynki zajmuje kto inny. Widział jak razem się śmiali, wygłupiali dobrze bawili. Jej serce nie należało już do Federico na pewno nie w całości. Wiedziała, że zaczyna coś czuć do Diego, że jej połowa serca należy do niego, lecz druga w dalszym ciągu należała do Fede, przecież nie mogła od razu zapomnieć co ich łączyła, a łączyło coś magicznego.
Diego był cudownym chłopakiem, tak był jej chłopakiem, chodzili na randki, dogadywali się bez słów, spędzili ze sobą swój pierwszy raz, który na długo zagości w ich pamięci.
Minął tydzień od tamtej nocy, ze względu na to że do 6 grudnia pozostał tydzień, zebrali się ze swoimi przyjaciółmi w ICH barze. Mimo,że nie chodzą razem już do szkoły, nie stracili ze sobą kontaktu, zawsze gdy przychodził taki dzień jak Mikołajki, robili losowanie, by później wręczyć sobie prezenty, tak było i tym razem. Federico wylosował ją właśnie ją nie mógł kogoś innego, tylko ją z którą go coś łączyło. Ona natomiast wylosowała swojego chłopaka. Mieli tydzień na kupienie prezentów, każdy zastanawiał się co mogą sobie dać, a przecież znali się tak dobrze jak nikt inny.
Wszyscy siedzieli u Violetty w domu, gdzie pod choinkę układali prezenty. Każdy dostał coś co mu się spodobało, Ludmiła, perfumy które uwielbiała, słodycze bo je kochała i kopertę a w niej list, który postanowiła przeczytać w domu. Natomiast Diego dostał koszulę i karteczkę na której widniał napis
GRATULACJE! ZOSTANIESZ TATUSIEM <3
Po tym co przeczytał, zerwał się z miejsca i podniósł Lu na ręce zakładając na jej ustach pocałunek, po czym wyszeptał Dziękuję to jest najlepszy prezent. Gdy wszyscy się dowiedzieli zaczęli im gratulować, nawet on, którego to bardzo zabolało, choć pogodził się z myślą, że już nigdy nie odzyska ukochanej.
Wrócili do domu, Ludmiła wyszła na balkon chcąc przeczytać list:
Spędziłem wiele bezsennych nocy, zastanawiając się jakich słów mam użyć, by opisać moje uczucia. Jednak za każdym razem, moje próby kończą się niepowodzeniem. Proszę wybacz mi moje próżne wysiłki i zaakceptuj te proste słowa TE 2 SŁOWA NA 9 LITER "Kocham Cię". Myślę, że nie mógł bym w tej sytuacji powiedzieć CI nic lepszego... Wiem, że to co było między nami minęło, lecz chciałem, abyś to wiedział, nie oczkuję, że mi wybaczysz choć bardzo tego pragnę. Kocham Cię, ale widzę, że jesteś szczęśliwa u boku Diego, jak codzienni się uśmiechasz, promieniejesz. Nie chcę tego psuć, ale chciałbym abyśmy zostali przynajmniej kolegami. Przepraszam za to, że bardo Cię zraniłem nie chciałem tego, ale cóż stało się, jestem głupcem, że dałem się tej dziewczynie pocałować. Cóż czasu ju z nie cofnę, życzę Ci szczęścia u boku Diega. Twój na zawsze Federico.
Czytając to po policzkach spływały jej pojedyncze łzy. Schowała go do pudelka z ich wspólnymi zdjęciami, nie chciał ich wyrzucać, schowała je na strych, przecież nie można o wszystkim zapomnieć, chodź też sama ie chciała zapominać o Włochu z którym spędziła cudowne chwile.
------------------------------------------------------------------------------------------
I jak wam się podoba mój pierwszy One Shot.
Komentujcie, a co do rozdziału powinien pojawić się jutro.
środa, 20 sierpnia 2014
Rozdział 14
Diego:
Wstałem dzisiaj o 9, poszedłem wziąć prysznic, a następnie ubrałem się i poszedłem zrobić śniadanie.
Dochodziła już 11, a Ludmiła dalej spała więc postanowiłem ją obudzić. Wszedłem do jej pokoju, jeju jak ona ślicznie wygląda jak śpi. Postanowiłem, że obudzę ją w miej brutalny sposób, niż ona to zrobiła, więc tylko ją szturchnąłem, a ona momentalnie uniosła powieki i popatrzyliśmy sobie prosto w oczy. Miała takie piękne zielony oczy, nie mogłem oderwać od nich oczu.
-Czemu mnie budzisz?- spytała
-Przecież o 13 jesteśmy umówieni na spotkanie.
-Jakie spotkanie??
-A no tak zapomniałem Ci powiedzieć, że wczoraj dzwonił do mnie dyrektor fcież nirmy Lorenzo i zaproponował mi sesje zdjęciową.
-A do czego Ci ja jestem potrzeba?
-Bo powiedział jeszcze, że nie znalazł modelki, z którą będę mieć sesje, więc zaproponowałem mu Ciebie.
-Dziękuję, że o mnie pomyślałeś- powiedziała i pocałowała mnie w policzek, gdy to zrobiła czułem się jak w siódmym niebie.-Która jest godzina?
-11:30
-Coo!! Przecież się nie wyrobię- po tych słowach wybiegła do łazienki wziąć prysznic.
Ludmiła:
Czemu on mnie wcześniej nie obudził. /szybko pobiegłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic, następnie wysuszyłam włosy, pokręciłam je lokówką, i do tego delikatny makijaż. Udałam się do pokoju, zastanawiając się w co mam się ubrać. Chyba nawet nie spakowałam żadnego stroju na takie ważne spotkanie. No nic postanowiłam że ubiorę się w to:
Po dokładnym obejrzeniu się w lustrze stwierdziłam, że wyglądnia am nieźle, spojrzałam na zegarek, który wskazywał godzinę 12:30. Szybko się wyrobiłam, zeszłam na dół, gdzie Diego właśnie ubierał buty
-Jestem gotowa możemy jechać.
-Dobra wezmę jeszcze tylko kluczyki do auta.- Gdy byliśmy już w drodzę
-Diego, a właściwie czego ma dotyczyć ta sesja.
-Szczerze to nie wiem. Już jesteśmy powiedział i zaparkował auto. Weszliśmy do wielkiego biurowca i udaliśmy się do pomieszczenia dyrektora. Zapukaliśmy, usłyszeliśmy proszę i weszliśmy.
-Dzień dobry- przywitaliśmy się
-Diego Hernandez ja w sprawie sesji zdjęciowej, a to modelka o której panu mówiłem.
-Witam, oboje sięnadajecie- powiedział a ja w duchu skakałam z radości.
-Jak się pani nazywa?
-Ludmiła Ferro
-Ile razy brała pani udział w sesji?
-Jest to mój debiut. Czy to przeszkadza.
-Trochę, ale jest pani piękną dziewczyną. To co może opowiem wam coś może więc tak będziecie parą i promujecie biżuterię. A teraz zaprasza państwo do garderoby, gdzie zajmą się wami styliści. Podczas zdjęć musieliśmy udawać z Diegiem, że jesteśmy szczęśliwą parą i były nawet takie zdjęcia gdzie prawie się całowaliśmy, ale taki zawód cóż. Szczerze bardzo mi się to podobało a to parę zdjęć z sesji:



Szef tej agenci zaproponował nam byśmy prezentowali każdą jego biżuterię, na co się zgodziliśmy. Po wyczerpującej sesji pojechaliśmy do domu.
Wstałem dzisiaj o 9, poszedłem wziąć prysznic, a następnie ubrałem się i poszedłem zrobić śniadanie.
Dochodziła już 11, a Ludmiła dalej spała więc postanowiłem ją obudzić. Wszedłem do jej pokoju, jeju jak ona ślicznie wygląda jak śpi. Postanowiłem, że obudzę ją w miej brutalny sposób, niż ona to zrobiła, więc tylko ją szturchnąłem, a ona momentalnie uniosła powieki i popatrzyliśmy sobie prosto w oczy. Miała takie piękne zielony oczy, nie mogłem oderwać od nich oczu.
-Czemu mnie budzisz?- spytała
-Przecież o 13 jesteśmy umówieni na spotkanie.
-Jakie spotkanie??
-A no tak zapomniałem Ci powiedzieć, że wczoraj dzwonił do mnie dyrektor fcież nirmy Lorenzo i zaproponował mi sesje zdjęciową.
-A do czego Ci ja jestem potrzeba?
-Bo powiedział jeszcze, że nie znalazł modelki, z którą będę mieć sesje, więc zaproponowałem mu Ciebie.
-Dziękuję, że o mnie pomyślałeś- powiedziała i pocałowała mnie w policzek, gdy to zrobiła czułem się jak w siódmym niebie.-Która jest godzina?
-11:30
-Coo!! Przecież się nie wyrobię- po tych słowach wybiegła do łazienki wziąć prysznic.
Ludmiła:
Czemu on mnie wcześniej nie obudził. /szybko pobiegłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic, następnie wysuszyłam włosy, pokręciłam je lokówką, i do tego delikatny makijaż. Udałam się do pokoju, zastanawiając się w co mam się ubrać. Chyba nawet nie spakowałam żadnego stroju na takie ważne spotkanie. No nic postanowiłam że ubiorę się w to:
-Jestem gotowa możemy jechać.
-Dobra wezmę jeszcze tylko kluczyki do auta.- Gdy byliśmy już w drodzę
-Diego, a właściwie czego ma dotyczyć ta sesja.
-Szczerze to nie wiem. Już jesteśmy powiedział i zaparkował auto. Weszliśmy do wielkiego biurowca i udaliśmy się do pomieszczenia dyrektora. Zapukaliśmy, usłyszeliśmy proszę i weszliśmy.
-Dzień dobry- przywitaliśmy się
-Diego Hernandez ja w sprawie sesji zdjęciowej, a to modelka o której panu mówiłem.
-Witam, oboje sięnadajecie- powiedział a ja w duchu skakałam z radości.
-Jak się pani nazywa?
-Ludmiła Ferro
-Ile razy brała pani udział w sesji?
-Jest to mój debiut. Czy to przeszkadza.
-Trochę, ale jest pani piękną dziewczyną. To co może opowiem wam coś może więc tak będziecie parą i promujecie biżuterię. A teraz zaprasza państwo do garderoby, gdzie zajmą się wami styliści. Podczas zdjęć musieliśmy udawać z Diegiem, że jesteśmy szczęśliwą parą i były nawet takie zdjęcia gdzie prawie się całowaliśmy, ale taki zawód cóż. Szczerze bardzo mi się to podobało a to parę zdjęć z sesji:
niedziela, 17 sierpnia 2014
Rozdział 13
Otworzyłam oczy, popatrzyłam na zegarek i była 10, poszłam do łazienki wziąć prysznic, a następnie ubrałam się w to, zeszłam na dół i zrobiłam śniadanie dla mnie i Diega. Postanowiłam, że zaniosę mu je na górę. Tackę postawiłam na szafce, a sama usiadłam obok niego.
-Wstawaj - szepnęłam mu do ucha ale nie zadziałało.
-Wstawaj!!!- teraz krzyknęłam najgłośniej jak mogłam, a on momentalnie otworzył swoje piękne oczy.
-Nie musisz się tak wydzierać, słuch mam doskonały.
-Dobra nie marudź, masz tu śniadanie- powiedziałam podając mu tackę.
-Dziękuję, ale wiesz muszę ci coś powiedzieć
-O co chodzi?
-Dzisiaj jest sobota.
-No tak wiem i co w związku z tym.
-Obiecałaś mi że dzisiaj spotkasz się ze swoimi przyjaciółmi, więc ich do nas zaprosiłem.
-Co zrobiłeś?!
-Zaprosiłem do nas twoich przyjaciół, będą o 14.
-Diego, ale ja nie jestem jeszcze gotowa.
-Jesteś, musisz z nimi porozmawiać bo wiem że ci ich brakuje.
-Mam Ciebie to mi wystarczy.
-Ludmiła zrozum chce dla Ciebie jak najlepiej dlatego zależy mi na tym i nie musisz im wybaczać jak nie chcesz, ale porozmawiaj z nimi. Proszę obiecaj że to zrobisz.
-A mam inne wyjście?
-Ludmiła!
-Dobrze, dobrze obiecuję, ale obiecaj mi że przy mnie będziesz.
-Jeśli tego chcesz.
-Tak.
-Dobrze zostanę w domu, w sumie to nie miałem nic innego do roboty.- jeszcze chwilę posiedzieliśmy w pokoju Diego, po czym on poszedł się wykąpać, a ja poszłam ogarnąć włosy. Punktualnie o 14 przyszli moi przyjaciele.
-Lu nie wiesz jak się za Tobą stęskniliśmy- powiedział Leon i wszyscy zaczęli mnie przytulać. Gdy usiedliśmy na kanapie zrobiło się trochę cicho niezręcznie.
-Więc o czym chcieliście rozmawiać- powiedziałam.
-Lu chcieliśmy Cię przeprosić za to że nie powiedzieliśmy Ci prawdy o tym że Fede wyjeżdża, prosił nas o to bo nie chciał jak cierpisz przez niego, po prostu nie zniósł by tego- powiedziała Viola.
-A co ja mam wam powiedzieć, że zraniliście mnie tym że przez tak długi okres mnie okłamywaliście, a jeśli chodzi o Federico przestał dla mnie istnieć po tym co mi zrobił, wyjechał bez pożegnania i do tego wciągnął moich przyjaciół i brata by mnie tak długo okłamywali.
-Ludmi on chciał cię chronić- powiedział Tomas.
-Mnie niby przed czym, tak czy siak cierpię, on nawet nie zadzwonił czy nawet nie napisał smsa, ale już mnie nie obchodzi.
-Lu proszę wybacz nam to jak cię potraktowaliśmy, jesteś naszą przyjaciółką i cierpimy jak się do nas nie odzywasz- powiedziała Fran.
-Trudno mi jest wybaczyć, ale jeszcze trudniej żyć bez was.
-Czy to oznacz że nam wybaczyłaś.
-TAK!!!Kocham was i pomimo że mnie okłamywaliście nie mogę się na was gniewać.- powiedziałam i wszyscy się przytuliliśmy.
Diego:
Gadaliśmy jeszcze chwilę, gdy zadzwonił mój telefon, wziąłem go i poszedłem na taras.
-Halo?
-Dzień dobry czy to pan Diego Hernandez?
-Tak w czym mogę pomóc?
-Chodzi o to że mam dla pana propozycję chodzi o sesję zdjęciową.
-A konkretnie o co chodzi??
-Miałby pan za pozować z modelką.
-A jak nazywa się ta modelka?
-Jeszcze nie mamy jej wybranej.
-Jeśli chcecie znam pewną dziewczynę, która dopiero będzie zaczynać, nazywa sie Ludmiła Ferro.
-Dobrze w takim razie czy moglibyśmy się spotka jutro we trójkę.
-Oczywiście, a gdzie?
-U mnie w firmie, nazwa firmy to Lorenzo.
- A tak wiem gdzie to to juto o 13?
-Tak do widzenia.
-Dziękuję, do widzenia. -rozłączyłem się i dołączyłem do paczki przyjaciół, jutro powiem Lu,że umówiłem nas na spotkanie, i może za niedługo rozpocznie się jej pierwsza sesja.
-Wstawaj - szepnęłam mu do ucha ale nie zadziałało.
-Wstawaj!!!- teraz krzyknęłam najgłośniej jak mogłam, a on momentalnie otworzył swoje piękne oczy.
-Nie musisz się tak wydzierać, słuch mam doskonały.
-Dobra nie marudź, masz tu śniadanie- powiedziałam podając mu tackę.
-Dziękuję, ale wiesz muszę ci coś powiedzieć
-O co chodzi?
-Dzisiaj jest sobota.
-No tak wiem i co w związku z tym.
-Obiecałaś mi że dzisiaj spotkasz się ze swoimi przyjaciółmi, więc ich do nas zaprosiłem.
-Co zrobiłeś?!
-Zaprosiłem do nas twoich przyjaciół, będą o 14.
-Diego, ale ja nie jestem jeszcze gotowa.
-Jesteś, musisz z nimi porozmawiać bo wiem że ci ich brakuje.
-Mam Ciebie to mi wystarczy.
-Ludmiła zrozum chce dla Ciebie jak najlepiej dlatego zależy mi na tym i nie musisz im wybaczać jak nie chcesz, ale porozmawiaj z nimi. Proszę obiecaj że to zrobisz.
-A mam inne wyjście?
-Ludmiła!
-Dobrze, dobrze obiecuję, ale obiecaj mi że przy mnie będziesz.
-Jeśli tego chcesz.
-Tak.
-Dobrze zostanę w domu, w sumie to nie miałem nic innego do roboty.- jeszcze chwilę posiedzieliśmy w pokoju Diego, po czym on poszedł się wykąpać, a ja poszłam ogarnąć włosy. Punktualnie o 14 przyszli moi przyjaciele.
-Lu nie wiesz jak się za Tobą stęskniliśmy- powiedział Leon i wszyscy zaczęli mnie przytulać. Gdy usiedliśmy na kanapie zrobiło się trochę cicho niezręcznie.
-Więc o czym chcieliście rozmawiać- powiedziałam.
-Lu chcieliśmy Cię przeprosić za to że nie powiedzieliśmy Ci prawdy o tym że Fede wyjeżdża, prosił nas o to bo nie chciał jak cierpisz przez niego, po prostu nie zniósł by tego- powiedziała Viola.
-A co ja mam wam powiedzieć, że zraniliście mnie tym że przez tak długi okres mnie okłamywaliście, a jeśli chodzi o Federico przestał dla mnie istnieć po tym co mi zrobił, wyjechał bez pożegnania i do tego wciągnął moich przyjaciół i brata by mnie tak długo okłamywali.
-Ludmi on chciał cię chronić- powiedział Tomas.
-Mnie niby przed czym, tak czy siak cierpię, on nawet nie zadzwonił czy nawet nie napisał smsa, ale już mnie nie obchodzi.
-Lu proszę wybacz nam to jak cię potraktowaliśmy, jesteś naszą przyjaciółką i cierpimy jak się do nas nie odzywasz- powiedziała Fran.
-Trudno mi jest wybaczyć, ale jeszcze trudniej żyć bez was.
-Czy to oznacz że nam wybaczyłaś.
-TAK!!!Kocham was i pomimo że mnie okłamywaliście nie mogę się na was gniewać.- powiedziałam i wszyscy się przytuliliśmy.
Diego:
Gadaliśmy jeszcze chwilę, gdy zadzwonił mój telefon, wziąłem go i poszedłem na taras.
-Halo?
-Dzień dobry czy to pan Diego Hernandez?
-Tak w czym mogę pomóc?
-Chodzi o to że mam dla pana propozycję chodzi o sesję zdjęciową.
-A konkretnie o co chodzi??
-Miałby pan za pozować z modelką.
-A jak nazywa się ta modelka?
-Jeszcze nie mamy jej wybranej.
-Jeśli chcecie znam pewną dziewczynę, która dopiero będzie zaczynać, nazywa sie Ludmiła Ferro.
-Dobrze w takim razie czy moglibyśmy się spotka jutro we trójkę.
-Oczywiście, a gdzie?
-U mnie w firmie, nazwa firmy to Lorenzo.
- A tak wiem gdzie to to juto o 13?
-Tak do widzenia.
-Dziękuję, do widzenia. -rozłączyłem się i dołączyłem do paczki przyjaciół, jutro powiem Lu,że umówiłem nas na spotkanie, i może za niedługo rozpocznie się jej pierwsza sesja.
wtorek, 12 sierpnia 2014
Rozdział 12
U Diego mieszkam dopiero 2 dni a już czuję się jak u siebie. Bardzo dobrze się z nim dogaduję, dużo nas razem łączy, pomagamy sobie nawzajem z modelingiem. Czuję, że o wszystkim mogę mu mówić, wydaje mi się że coś zaczyna dla mnie znaczyć. Postanowiłam pójść do łazienki i się przebrać. Ubrałam się w to:

po czym zeszłam na dół gdzie Diego robił śniadanie.
-Cześć- przywitałam się
-Hej mam do Ciebie sprawę
-Jaką?
-Wiesz jestem tu parę dni i nie znam za dobrze tego miasta mogłabyś m je pokazać?
-Jasne z miłą chęcią, a po zwiedzaniu pójdziemy do kina co ty na to?
-Z Tobą wszystko.
-To co jemy i zbieramy się.
-Mówiłem ci
-że ładnie wyglądasz?
-Nie.
-To Ci mówię pięknie dziś wyglądasz
-Dziękuję.- poczułam że się zarumieniłam a on to zauważył
-Z tymi rumieńcami też.- Skończyliśmy śniadanie, wyszliśmy z domu i rozpoczęliśmy zwiedzanie.
Diego:
Ludmiła zaciągnęła mnie chyba we wszystkie zakamarki BA, ale opłacało się. Wspaniale się dogadujemy, jest coś pomiędzy nami ale jeszcze nie wiem co dokładnie. Nareszcie dotarliśmy do kina
-To co na co idziemy?
-Nie wiem, choć zobaczymy co grają.
-To co może ten horror, a może będziesz się bała
-Ludmiła Ferro niczego się nie boi.
-To co idziemy na ten film.
-Tak.- poszedłem kupić bilety, a Lu popcorn i coś do picia. Podczas seansu Wielka Ludmiła Ferro się bała, i cały czas była wtulona we mnie, przyznam szczerze że bardzo mi się to podobało, i teraz uświadomiłem sobie, że się w niej zakochałem, martwi mnie tylko, że ona może tego nie czuję, ale zawsze kiedy jesteśmy razem coś jest i to chyba musi być miłość. Postaram się z nią o tym pogadać. Wróciliśmy do domu, Lu poszła się kąpać,a do mnie ktoś zadzwonił.
-Halo
-Cześć tu Leon brat Ludmiły
-Siema o co chodzi?
-Słuchaj wraz z przyjaciółmi chcielibyśmy pogadać z Lu
-To w czym problem?
-Bo od nikogo z nas nie odbiera telefonu, i jesteś jedyną osobą, z którą teraz rozmawia.
-Wiesz mówiłem Lu, aby z wami porozmawiała, ale mówiła że na razie musi wszystko przemyśleć, więsz jak chcesz to możecie się z nią spotkać w sobotę u mnie w domu.
-Jasne to w sobotę wpadniemy całą paczką.
-Dobra adres wyśle ci smsem i czekamy na was w sobotę. Na razie.
-Na razie.- rozłączyłem się po czym poszedłem wziąć prysznic i położyłem się spać.
po czym zeszłam na dół gdzie Diego robił śniadanie.
-Cześć- przywitałam się
-Hej mam do Ciebie sprawę
-Jaką?
-Wiesz jestem tu parę dni i nie znam za dobrze tego miasta mogłabyś m je pokazać?
-Jasne z miłą chęcią, a po zwiedzaniu pójdziemy do kina co ty na to?
-Z Tobą wszystko.
-To co jemy i zbieramy się.
-Mówiłem ci
-że ładnie wyglądasz?
-Nie.
-To Ci mówię pięknie dziś wyglądasz
-Dziękuję.- poczułam że się zarumieniłam a on to zauważył
-Z tymi rumieńcami też.- Skończyliśmy śniadanie, wyszliśmy z domu i rozpoczęliśmy zwiedzanie.
Diego:
Ludmiła zaciągnęła mnie chyba we wszystkie zakamarki BA, ale opłacało się. Wspaniale się dogadujemy, jest coś pomiędzy nami ale jeszcze nie wiem co dokładnie. Nareszcie dotarliśmy do kina
-To co na co idziemy?
-Nie wiem, choć zobaczymy co grają.
-To co może ten horror, a może będziesz się bała
-Ludmiła Ferro niczego się nie boi.
-To co idziemy na ten film.
-Tak.- poszedłem kupić bilety, a Lu popcorn i coś do picia. Podczas seansu Wielka Ludmiła Ferro się bała, i cały czas była wtulona we mnie, przyznam szczerze że bardzo mi się to podobało, i teraz uświadomiłem sobie, że się w niej zakochałem, martwi mnie tylko, że ona może tego nie czuję, ale zawsze kiedy jesteśmy razem coś jest i to chyba musi być miłość. Postaram się z nią o tym pogadać. Wróciliśmy do domu, Lu poszła się kąpać,a do mnie ktoś zadzwonił.
-Halo
-Cześć tu Leon brat Ludmiły
-Siema o co chodzi?
-Słuchaj wraz z przyjaciółmi chcielibyśmy pogadać z Lu
-To w czym problem?
-Bo od nikogo z nas nie odbiera telefonu, i jesteś jedyną osobą, z którą teraz rozmawia.
-Wiesz mówiłem Lu, aby z wami porozmawiała, ale mówiła że na razie musi wszystko przemyśleć, więsz jak chcesz to możecie się z nią spotkać w sobotę u mnie w domu.
-Jasne to w sobotę wpadniemy całą paczką.
-Dobra adres wyśle ci smsem i czekamy na was w sobotę. Na razie.
-Na razie.- rozłączyłem się po czym poszedłem wziąć prysznic i położyłem się spać.
piątek, 8 sierpnia 2014
Rozdział 11
Obudziłam się dość późno jak na mnie bo ok.11, zeszłam na dół i zauważyłam Diego szykującego dla nas śniadanie.
-Hej- przywitałam się
-Cześć jak się spało?
-Świetnie,masz wygodne łóżka.
-Dzięki, zjesz ze mną?
-Jasne tylko najpierw mogłabym wziąć prysznic?
-Łazienka jest na górze na końcu korytarza.
-Dzięki mam jeszcze jedno pytanie, mógłbyś mi pożyczyć coś do przebrania?
-Weź sobie coś z mojego pokoju.- powiedział a ja udałam się pod prysznic.
Diego:
Ludmiła gdy zeszła drugi raz na dół miała na sobie moją koszulę.
-Ładnie wyglądasz -powiedziałem.
-Dziękuję- odpowiedział i lekko się zarumieniła.
-To co jemy.
-Taaak jestem strasznie głodna.- Po skończonym śniadaniu, postanowiliśmy razem pozmywać, co nie było dobrym pomysłem, bo zakończyło się to tym, że cali byliśmy mokrzy. Wybiła 15 i Lu postanowiła, że pójdzie po swoje rzeczy.
-Może pójść z tobą?
-Nie dzięki, muszę to sama zrobić.
-Na pewno?
-Tak.- Ludmiła poszła na górę się przebrać w swoje ciuchy i już miał wychodzić kiedy się zatrzymała.
-Diego?
-Tak.
-Mógłbyś jednak ze mną tam pójść?
-Jasne tylko wezmę kurtkę dla mnie i dla ciebie
-Dla mnie?
-Tak na dworze jest zimno.
Ludmiła:
Gdy weszliśmy do domu byli tam wszyscy, każdy rzucił mi się na syję
-Ludmiła, dzięki bogu nic ci nie jest- powiedział mama
-Tak nic mi nie jest a teraz wybaczcie chciałabym wziąć kilka swoich rzeczy
-A po co ci -spytał Leon
-Chcę to wszystko przemyśleć
-A gdzie w tym czasie chcesz mieszkać- spytała Viola
-U Diego -powiedziałam wskazując na chłopaka
-A kim on jest??- spytał tata
-Przyjacielem, a teraz przepraszam idę się spakować, Chodź Diego- pociągnęłam chłopaka i udaliśmy się do mojego pokoju.
W salonie:
Leon:
-Znacie tego chłopaka- spytała mama
-Pierwszy raz go widzimy- powiedziałem
-Trzeba sprawdzić czy nic nie zrobi Lu
-Mamo na pewno nie Lu mu ufa, a u niej ciężko jest zdobyć zaufanie, przecież wiesz.-powiedziałem.
-Dobrze, ale pogódźcie się szybko zrozumiano-powiedział tata
-Spróbujemy.
W pokoju Lu:
-No to chyba wszystko spakowałam, to co idziemy
-A nie chcesz porozmawiać z przyjaciółmi.
-Na razie chce jeszcze to przemyśleć, daj mi jeszcze kilka dni.
-W sobotę
-Co w sobotę?
-Za 3 dni czyli w sobotę spotkacie się i porozmawiacie dobrze?
-Zobaczymy, a teraz możemy stąd wyjść.
-Dobrze- wychodząc z domu blondynki ukradkiem podałem kartkę Leonowi z moim numerem telefonu i powiedziałem żeby zadzwonił w sprawie Lu. Gdy weszliśmy do domu mojej rodziny było już późno więc oboje poszliśmy spać.
-Hej- przywitałam się
-Cześć jak się spało?
-Świetnie,masz wygodne łóżka.
-Dzięki, zjesz ze mną?
-Jasne tylko najpierw mogłabym wziąć prysznic?
-Łazienka jest na górze na końcu korytarza.
-Dzięki mam jeszcze jedno pytanie, mógłbyś mi pożyczyć coś do przebrania?
-Weź sobie coś z mojego pokoju.- powiedział a ja udałam się pod prysznic.
Diego:
Ludmiła gdy zeszła drugi raz na dół miała na sobie moją koszulę.
-Ładnie wyglądasz -powiedziałem.
-Dziękuję- odpowiedział i lekko się zarumieniła.
-To co jemy.
-Taaak jestem strasznie głodna.- Po skończonym śniadaniu, postanowiliśmy razem pozmywać, co nie było dobrym pomysłem, bo zakończyło się to tym, że cali byliśmy mokrzy. Wybiła 15 i Lu postanowiła, że pójdzie po swoje rzeczy.
-Może pójść z tobą?
-Nie dzięki, muszę to sama zrobić.
-Na pewno?
-Tak.- Ludmiła poszła na górę się przebrać w swoje ciuchy i już miał wychodzić kiedy się zatrzymała.
-Diego?
-Tak.
-Mógłbyś jednak ze mną tam pójść?
-Jasne tylko wezmę kurtkę dla mnie i dla ciebie
-Dla mnie?
-Tak na dworze jest zimno.
Ludmiła:
Gdy weszliśmy do domu byli tam wszyscy, każdy rzucił mi się na syję
-Ludmiła, dzięki bogu nic ci nie jest- powiedział mama
-Tak nic mi nie jest a teraz wybaczcie chciałabym wziąć kilka swoich rzeczy
-A po co ci -spytał Leon
-Chcę to wszystko przemyśleć
-A gdzie w tym czasie chcesz mieszkać- spytała Viola
-U Diego -powiedziałam wskazując na chłopaka
-A kim on jest??- spytał tata
-Przyjacielem, a teraz przepraszam idę się spakować, Chodź Diego- pociągnęłam chłopaka i udaliśmy się do mojego pokoju.
W salonie:
Leon:
-Znacie tego chłopaka- spytała mama
-Pierwszy raz go widzimy- powiedziałem
-Trzeba sprawdzić czy nic nie zrobi Lu
-Mamo na pewno nie Lu mu ufa, a u niej ciężko jest zdobyć zaufanie, przecież wiesz.-powiedziałem.
-Dobrze, ale pogódźcie się szybko zrozumiano-powiedział tata
-Spróbujemy.
W pokoju Lu:
-No to chyba wszystko spakowałam, to co idziemy
-A nie chcesz porozmawiać z przyjaciółmi.
-Na razie chce jeszcze to przemyśleć, daj mi jeszcze kilka dni.
-W sobotę
-Co w sobotę?
-Za 3 dni czyli w sobotę spotkacie się i porozmawiacie dobrze?
-Zobaczymy, a teraz możemy stąd wyjść.
-Dobrze- wychodząc z domu blondynki ukradkiem podałem kartkę Leonowi z moim numerem telefonu i powiedziałem żeby zadzwonił w sprawie Lu. Gdy weszliśmy do domu mojej rodziny było już późno więc oboje poszliśmy spać.
środa, 6 sierpnia 2014
Rozdział 10
Diego wszedł do pokoju z jednym ogromnym albumem.
-Więc co chcesz o mnie wiedzieć? - spytał.
-Wszystko- odpowiedziałam.
-Więc nazywam się Diego Hernandez, mam 23 lata i jestem z Hiszpanii. Uwielbiam muzykę, kiedyś jak byłem mały z kolegami mieliśmy zespół, ale się rozpad, lecz ja nadal zajmowałem się muzyką. Teraz rozpoczynam karierę modela, miałem już nawet jedną początkową sesję.
-A masz zdjęcia z tej sesji?- spytałam przerywając mu.
-Jasne już ci je pokazuje:




wiesz niezbyt precyzyjna, ale może następnym razem będzie lepiej.
-Co ty mówisz świetnie wyszedłeś na tych zdjęciach i na dodatek masz świetne ciało.- Nic nie odpowiedział, a ja zaczęłam przeglądać zdjęcia
-Jejciu jakie słodkie - powiedziałam po czym pokazałam mu to zdjęcie:
ejejeje zdjęć z młodości nie oglądamy idziemy dalej- powiedział, przerzucając kartkami.
-Dobra, ale byłeś taki uroczy i -nie dokończyłam bo zauważyłam to zdjęcie i myślałam,że się popłacze.
-Z czego się tak śmiejesz -spytał zdziwiony.
- Z tego:
-No co nudziło mi się.- Teraz zabrał mi album i sam pokazywał.
-To jest moja siostra Mercedes ale mówimy jej Mecha:

- A ten chłopak?- spytałam
-Chema jej chłopak. Zdjęć rodziców ci nie pokaże, bo albumy z ich zdjęciami zostały w domu w Hiszpanii, moja mama ma na imię Angelica, tata Pablo, za ok. 2 tygodnie przyjadą, do BA bo muszą jeszcze coś tam pozałatwiać.To teraz ty mi coś o sobie opowiedz.
-Jestem Ludmiła Ferro, mam 21 lat pochodzę stąd, moi rodzice się rozwiedli gdy miałam 2 latka, a gdy miałam 3 mama Clara ponownie wyszła za mąż za Rodrigo Verdas, który był wdowcem i miał syna w moim wieku Leona, ja jednak zostałam przy nazwisku taty, który gdzieś wyjechał. Uczęszczałam przez 5 lat do Studio On Beat, właśnie zakończyliśmy ostatni rok, nie wiem co będę robić w życiu.-Wyciągnęłam teraz telefon będę pokazywać zdjęcia moich byłych przyjaciół.
-Teraz pokażę ci ich zdjęcia to Leon:

moja BBF Violetta
i tak po kolei zaczęłam mu pokazywać, a gdy na ekranie pojawiło się zdjęcie Fede szybko wyłączyłam telefon i posmutniałam.
-Coś się stało?
-Bo wiesz to jest ten chłopak o którym opowiadałam ci na plaży i to przyjaciele na których się zawiodłam.
-Wiesz co nie mówmy teraz o tym jak będziesz chciała pogadać to pogadamy innym razem, a teraz chodźmy spać bo już późno/
-Dziękuję- powiedziałam i go przytuliła
-Za co?
-Za to że nie naciskasz.- Diego wskazał mi pokój w którym przenocuje kilka razy, położyłam się na łóżko i momentalnie zasnęłam.
-Więc co chcesz o mnie wiedzieć? - spytał.
-Wszystko- odpowiedziałam.
-Więc nazywam się Diego Hernandez, mam 23 lata i jestem z Hiszpanii. Uwielbiam muzykę, kiedyś jak byłem mały z kolegami mieliśmy zespół, ale się rozpad, lecz ja nadal zajmowałem się muzyką. Teraz rozpoczynam karierę modela, miałem już nawet jedną początkową sesję.
-A masz zdjęcia z tej sesji?- spytałam przerywając mu.
-Jasne już ci je pokazuje:
-Co ty mówisz świetnie wyszedłeś na tych zdjęciach i na dodatek masz świetne ciało.- Nic nie odpowiedział, a ja zaczęłam przeglądać zdjęcia
-Jejciu jakie słodkie - powiedziałam po czym pokazałam mu to zdjęcie:
-Dobra, ale byłeś taki uroczy i -nie dokończyłam bo zauważyłam to zdjęcie i myślałam,że się popłacze.
-Z czego się tak śmiejesz -spytał zdziwiony.
- Z tego:
-To jest moja siostra Mercedes ale mówimy jej Mecha:
-Chema jej chłopak. Zdjęć rodziców ci nie pokaże, bo albumy z ich zdjęciami zostały w domu w Hiszpanii, moja mama ma na imię Angelica, tata Pablo, za ok. 2 tygodnie przyjadą, do BA bo muszą jeszcze coś tam pozałatwiać.To teraz ty mi coś o sobie opowiedz.
-Jestem Ludmiła Ferro, mam 21 lat pochodzę stąd, moi rodzice się rozwiedli gdy miałam 2 latka, a gdy miałam 3 mama Clara ponownie wyszła za mąż za Rodrigo Verdas, który był wdowcem i miał syna w moim wieku Leona, ja jednak zostałam przy nazwisku taty, który gdzieś wyjechał. Uczęszczałam przez 5 lat do Studio On Beat, właśnie zakończyliśmy ostatni rok, nie wiem co będę robić w życiu.-Wyciągnęłam teraz telefon będę pokazywać zdjęcia moich byłych przyjaciół.
-Teraz pokażę ci ich zdjęcia to Leon:
moja BBF Violetta
-Coś się stało?
-Bo wiesz to jest ten chłopak o którym opowiadałam ci na plaży i to przyjaciele na których się zawiodłam.
-Wiesz co nie mówmy teraz o tym jak będziesz chciała pogadać to pogadamy innym razem, a teraz chodźmy spać bo już późno/
-Dziękuję- powiedziałam i go przytuliła
-Za co?
-Za to że nie naciskasz.- Diego wskazał mi pokój w którym przenocuje kilka razy, położyłam się na łóżko i momentalnie zasnęłam.
Subskrybuj:
Posty (Atom)